Lasy Państwowe wraz z nowym ministrem środowiska z przytupem rozpoczęły naprawę kraju na froncie przyrody w ruinie. Na pierwszy ogień poszła oczywiście Puszcza Białowieska, gdzie brak gospodarskiej ręki wołał o pomstę do nieba. Na tablicę ogłoszeń wjechał właśnie aneks do Planu Urządzania Lasu, który dla Nadleśnictwa Białowieża przewiduje ośmiokrotne zwiększenie średniorocznego pozyskania drewna. Oznacza to odnowienie zażegnanej 3 lata temu konfrontacji z Komisją Europejską dotyczącej skutecznej ochrony Puszczy.

Gdy w sierpniu br. organizacje pozarządowe wyrażały niepokój znacznie zwiększonym – w stosunku do założeń PUL – pozyskaniem drewna w Puszczy Białowieskiej, LP publicznie zapewniały, że zwiększone pozyskanie w ostatnich dwóch latach będzie musiało być adekwatnie skompensowane zmniejszonymi cięciami w kolejnych latach. Te deklaracje brzmiały wysoce niewiarygodnie, o czym obszernie pisaliśmy na naszej stronie, wieszcząc, że LP wkrótce wystąpią do Ministra Środowiska o zwiększenie etatu cięć w Puszczy poprzez aneksowanie PUL. No i nie musieliśmy długo czekać. Nowy minister jeszcze nie objął urzędu, a już RDLP Białystok ogłosiła – po roboczej wizycie ministra in spe – 21-dniowe konsultacje nowelizacji PUL dla Nadleśnictwa Białowieża. Dokument przewiduje, że średnie roczne pozyskanie w najbliższych latach będzie ponad osiem razy większe niż przewidywane w PUL zatwierdzonym w 2012 r.  Oczywiście, wszystko pod hasłem obrony Puszczy przed kornikiem, czyli prostej ideologii pt. musimy przerobić świerki na dechy zanim kornik przerobi je na posusz. W poprzednim wpisie obszernie, z powołaniem na dziesiątki publikacji naukowych, objaśnialiśmy, dlaczego deklarowana ochrona przed kornikiem jest w istocie biznesem ponad podziałami, nie mającym nic wspólnego z – niemożliwym do opanowania i kontroli – procesem biologicznym. Wszyscy o tym wiedzą, dlatego LP nawet nie udają, że korują wycięte świerki (co jest warunkiem niezbędnym do zahamowania gradacji). Nie udają również, że uzyskają konieczne 80% pokrycie przestrzenne, niezbędne dla ewentualnego opanowania gradacji. Jak za komuny – ważne są hasła, które ciemny lud kupi, a my wiemy, że wy wiecie, że to ściema – ale nic nam przecież nie zrobicie:-).

Nadchodzą ciekawe czasy. A dokładniej: czas się zapętla, wracają klisze skompromitowane kilka lat temu, a także skompromitowane za czasów PRL. Jeszcze jeden dowód na to, że w polityce, sztuce manipulacji wyborcami, postęp – unicestwiający skompromitowane idee – nie istnieje.Ośmiokrotne zwiększenie pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej to dobra wizytówka intencji nowych włodarzy RP. Ludzie małego serca podśmiechiwali się, że nowy minister obrony wypowie szybko wojnę Rosji, ale okazuje się, że ubiegł go minister środowiska in spe, który rękami PGL LP wypowiedział wojnę polskiej przyrodzie i Komisji Europejskiej. Wracają wojny gwiezdne, które przerabialiśmy w latach 2005-2007.  Taki klimat.

Udostępnij ten artykułEmailFacebookTwitter
  

Wyślij wiadomość do autora (Przemysław Chylarecki)

  • (nie będzie opublikowany)