Fundacja Greenmind negatywnie zaopiniowała projekt rozporządzenia Ministra Środowiska przywracający od jesieni br. odstrzał łosi w całej wschodniej połowie kraju. W ocenie Fundacji, przedstawiona propozycja odstrzału stwarza ryzyko nadmiernej eksploatacji krajowej populacji łosia w najbliższych latach.

Łoś jest, po żubrze, największym krajowym ssakiem kopytnym, osiągającym w Polsce południowo-zachodnią granicę swego zwartego zasięgu występowania w Europie. W ostatnich dwóch dekadach XX wieku polska populacja łosia dramatycznie zmniejszyła swą liczebność, głównie za sprawą nadmiernego pozyskania łowieckiego. W 2001 roku wprowadzono moratorium na odstrzał tego gatunku, obejmując go całoroczną ochroną na terenie całej Polski. Pozwoliło to na stosunkowo szybką odbudowę populacji łosia w ostatnich kilkunastu latach, połączoną z postępującą re-kolonizacją stanowisk w zachodniej części kraju.

Przygotowany przez Ministra Środowiska projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne zakładał przywrócenie odstrzału łosia w całej wschodniej Polsce (na wschód od linii Wisły) w okresie od września do listopada (byki) lub od października do grudnia (klempy i łoszaki). Jako przesłanki wprowadzenia odstrzału Ministerstwo podało odbudowę populacji do poziomu kilkunastu tysięcy osobników, duże szkody wyrządzane lokalnie w uprawach leśnych i rosnącą liczbę kolizji powodowanych przez łosie w ruchu drogowym.

Negatywnie oceniając przedstawioną propozycję wprowadzenia odstrzału Fundacja zwraca uwagę, że wyniki ogólnokrajowych liczeń łosia prowadzonych w okresie trzech ostatnich zim przez PGL Lasy Państwowe i Polski Związek Łowiecki są prawdopodobnie silnie zawyżone z uwagi na niereprezentatywny wybór powierzchni próbnych i nieadekwatne metody analizy danych z liczeń. W rezultacie, wciąż nie wiemy ile naprawdę mamy łosi w Polsce. Co równie ważne, w ostatnich latach nie zostały stworzone podstawy racjonalnego gospodarowania krajową populacją łosi, opierające się o wiarygodny model demograficzny tejże populacji. Nie można więc prognozować, jakie będą efekty odstrzału określonej liczby osobników dla liczebności populacji za rok, trzy lub pięć. Brak systemu wiarygodnej oceny liczebności sprawia zaś, że wszelkie takie prognozy byłyby niemożliwe do weryfikacji. W konsekwencji, cała propozycja odstrzału ma charakter dziewiętnastowiecznego eksperymentu typu „najpierw postrzelamy, potem zobaczymy”.

Proponując wprowadzenie odstrzału łosi, MŚ wskazuje na wysokie szkody powodowane przez łosie w uprawach leśnych. Fundacja zwraca uwagę, że deklarowane rozmiary szkód są oceniane wyłącznie przez podmiot poszkodowany, a więc narażony na konflikt interesów. Ponadto, MŚ postrzega odstrzał łosi jako metodę zmniejszenia rozmiarów kolizji łosi z samochodami. Również w tym przypadku powszechna praktyka innych krajów wykazuje, że redukcja liczby wypadków drogowych z udziałem łosi wymaga w pierwszym rzędzie wdrożenia zestawu prostych i sprawdzonych działań innych niż odstrzał, dobrze opisanych w bogatej literaturze przedmiotu. Fundacja zauważa również, iż statystyki wypadków z udziałem zwierząt są mało użyteczne, gdyż policja kwalifikuje wypadki jedynie w podziale na zwierzęta domowe oraz dzikie (wszystkich gatunków). Dodatkowo, nie jest jasne na ile przedstawione przez MŚ liczby odnoszą się do wypadków, a na ile do tzw. zdarzeń drogowych (co jest dużą różnicą).

W konkluzji, Fundacja Greenmind stwierdza, iż przedstawiona propozycja stwarza wysokie ryzyko nadmiernej eksploatacji krajowej populacji łosia w najbliższych latach i może doprowadzić do drastycznego spadku liczebności populacji, analogicznie do sytuacji z końca XX w.

Najważniejsze zastrzeżenia:

  • Przedstawiona propozycja przywrócenia odstrzału łosia we wschodniej Polsce jest nie tylko niespójna z wypracowaną w 2011 r. strategią gospodarowania populacją łosia w Polsce, ale – co ważniejsze – nie znajduje uzasadnienia w twardych danych ilościowych, opartych na naukowych podstawach.
  • Przesłanki wprowadzenia odstrzału podane w uzasadnieniu są co najmniej dyskusyjne, a zarysowane problemy można i należy w pierwszym rzędzie rozwiązywać za pomocą innych niż odstrzał metod, powszechnie stosowanych w innych krajach.
  • Dostępne oceny liczebności łosia są najprawdopodobniej silnie zawyżone z uwagi na poważne błędy metodyczne w pracach terenowych i opracowywaniu wyników.
  • Brak wiarygodnych modeli demograficznych opisanych dla polskiej populacji gatunku uniemożliwia racjonalną gospodarkę populacją łosia, w szczególności programowanie bezpiecznych poziomów pozyskania i prognozowanie odpowiedzi populacji na wielkość odstrzału.

Cały tekst opinii Fundacji tutaj

Udostępnij ten artykułEmailFacebookTwitter