W resorcie Jana Szyszki przygotowany został zabójczy dla polskiej przyrody pakiet nowelizacji kluczowych ustaw. Po wejściu w życie proponowanych przepisów środowisku naturalnemu w Polsce grozi katastrofa, a dodatkowo nasz kraj może stracić miliardy euro z funduszy europejskich.

- Ten projekt to zamach na polską przyrodę. To także prosta droga do załamania inwestycji współfinansowanych przez Unię Europejską – komentuje proponowane przepisy Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska.

Na projekt, do którego dotarły organizacje pozarządowe, w tym Greenpeace Polska i Fundacja Greenmind, składają się nowelizacje Ustawy o ochronie przyrody, ustawy Prawo ochrony środowiska oraz Ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Projekt ministerstwa zakłada między innymi:

  1. likwidację Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wraz z Regionalnymi Dyrekcjami i zastąpienie ich nową instytucją o ograniczonych kompetencjach,
  2. drastyczne ograniczenie stronie społecznej możliwości działania w kwestiach ochrony środowiska,
  3. zniesienie kontroli nad działaniami Lasów Państwowych.

Likwidacja GDOŚ

Szczególnie niebezpieczna jest pierwsza z tych zmian. GDOŚ i Regionalne Dyrekcje to kluczowy element systemu ochrony polskiej przyrody. Instytucje te m.in. pilnują, by działalność inwestorów podlegała kontroli, a ich interesy nie dominowały bezwzględnie nad potrzebami natury i społeczeństwa.

Bez tego nadzoru, a także bez kontroli społecznej, którą propozycje ministerstwa drastycznie ograniczają, polska przyroda zostanie pozostawiona na pastwę losu.

Nie można zapomnieć, że praca setek ekspertów RDOŚ pozytywnie wpłynęła na jakość dokumentów niezbędnych do oceny wpływu inwestycji na środowisko, wymaganych przez Unię Europejską przy udzielaniu dofinansowania. Dzięki temu Polsce udało się znacząco przyspieszyć wydatkowanie funduszy europejskich. Projekt Ministerstwa Środowiska doprowadzi do demontażu sprawnie działającego do tej pory systemu. Wysoko wykwalifikowanych ekspertów zastąpią urzędnicy. Wiedzę merytoryczną – decyzje polityczne. W efekcie grozi nam przyrodnicza katastrofa oraz wstrzymanie wypłat, a nawet całkowita utrata dotacji unijnych o wartości miliardów euro.

Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska: Już po pierwszych siedmiu miesiącach funkcjonowania RDOŚ liczba pozwoleń środowiskowych wzrosła o 25 procent. Teraz ten trend może się odwrócić. Komisja nie może pozwolić na finansowania projektów, które naruszają prawo i europejskie standardy ochrony środowiska. Za taką sytuacją minister Szyszko ponosił odpowiedzialność w przeszłości, podczas źle przygotowanej budowy estakady przez torfowiska Doliny Rospudy. Wystarczy sięgnąć do akt tej sprawy, żeby się przekonać, co nas czeka, jeśli rząd poprze proponowane nowelizacje.

Ograniczenie możliwości działania społeczeństwa obywatelskiego

Dodatkowo przepisy przygotowane przez Ministerstwo radykalnie ograniczają możliwość działania społeczeństwa obywatelskiego w kwestiach związanych z ochroną środowiska. Resort chce wprowadzić obostrzenia, które automatycznie wyeliminują niemal wszystkie organizacje pozarządowe z udziału w postępowaniach administracyjnych związanych z inwestycjami mającymi negatywny wpływ na środowisko. Resort Jana Szyszki chce pozbawić lokalne społeczności ważnego sprzymierzeńca w walce z budową uciążliwych obiektów, takich jak np. przemysłowe chlewnie, czy spalarnie odpadów.

Zniesienie kontroli nad działaniami Lasów Państwowych

Proponowana nowelizacja przekazuje również szefom regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych nadzór nad przestrzeganiem przepisów o ochronie przyrody przez nadleśnictwa. Dotychczas leżał on w kompetencjach Regionalnych Dyrektorów Ochrony Środowiska. Oznacza to, że Lasy Państwowe będą pozbawione zewnętrznej kontroli na powierzonych im terenach cennych przyrodniczo. Dodatkowo Lasy Państwowe nie będą musiały uzgadniać z nikim zasad gospodarki leśnej w otulinach parków narodowych, a zasady ochrony w parkach krajobrazowych zostaną podporządkowane planom urządzenia lasów. To oznacza pierwszeństwo wycinki przed ochroną przyrody.

Udostępnij ten artykułEmailFacebookTwitter