Fundacja Greenmind i Koalicja Ratujmy Rzeki postulują gruntowne zmiany w zarządzaniu zasobami wodnymi. Dotychczasowa polityka wodna ani na pół kroku nie zbliżyła nas do celu wyznaczonego polskim Prawem wodnym i unijną Ramową Dyrektywą Wodną.

Stan 99,5% rzek i 98,9% jezior jest przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) zaklasyfikowany poniżej dobregoi, połowa rodzimych gatunków ryb jest zagrożona, a emanacją fatalnego zarządzania wodami była katastrofa na Odrze latem 2022 r. i to, co po niej nastąpiło, a właściwie nie nastąpiło. Podobnie nieefektywne, a czasem sprzeczne z celami zarządzania ryzykiem powodziowym są „wysiłki” na rzecz ograniczania ryzyka powodziowego.

Organ odpowiedzialny za wodę – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP) zdaje się tego nie zauważać i brnie nadal w działania raczej dewastujące środowisko wodne niż chroniące je dla wspólnego dobra. Symptomów , że są to działania niezgodne z duchem przepisów krajowych i międzynarodowych, ale też nieefektywne ekonomicznie, co jest nieakceptowalne przy wydawaniu publicznych środków, jest mnóstwo. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już kilkakrotnie zwracał uwagę na nieprawidłowe lub niepełne wdrażanie zarówno RDW jak i tzw. dyrektywy ściekowej oraz azotanowej. Nie przyniosło to żadnych efektów. A w planach budżetowych PGW WP znajdują się obiekty, których koszt wielokrotnie przekracza możliwe do uzyskania korzyści. To nie tylko duże inwestycje, jak stopień wodny Siarzewo, zbiorniki retencyjne Kąty Myscowa czy Wielowieś Klasztorna, to również dziesiątki małych obiektów, których realizacja nie przyniesie generalnie żadnych efektów poza dalszą dewastacją środowiska.

Postulujemy gruntowne zmiany w zarządzaniu zasobami wodnymi, które opisujemy w dokumencie pn. Sugerowane zmiany w sektorze gospodarki wodnej.

Udostępnij ten artykułEmailFacebookTwitter