Kto nam zabiera wodę i jak przygotować się do zmian klimatu?

Katastrofa klimatyczna i towarzyszący im wzrost częstotliwości ekstremalnych zjawisk meteorologiczno-hydrologicznych, w tym m.in. deszczy nawalnych, gwałtownych wezbrań prowadzących do powodzi błyskawicznych, długotrwałych i dotkliwych suszy, sprawia, że co raz częściej poszukujemy rozwiązań łagodzących ich skutki, podejmujemy działania adaptujące do zmian klimatu czy pochylamy się nad potrzebą ochrony zasobów wodnych, w większym niż dotychczas zakresie.

Plany Ministerstwa Infrastruktury i PGW Wody Polskie sugerują, że lekarstwem na susze i gwałtowne powodzie są regulacje rzek i potoków, przegradzanie ich zaporami. stopniami, jazami, budowa sztucznych zbiorników. Nic bardziej mylnego. Naukowcy i europejskie strategie adaptacji do zmian klimatu stawiają na zatrzymywanie wody w krajobrazie, na naturalną retencję, wykorzystanie potencjału ekosystemów, na rozwiązania oparte o naturę.
Nie jest to żadne zaskoczenie. Już od kilkudziesięciu lat wiemy, dzięki m.in. amerykańskiej Służbie Ochrony Gleb, że najwięcej wody przechwytuje gęsty las rosnący na glebach przepuszczalnych. Drzewa działają jak olbrzymi parasol, zbiornik na wodę, jak pompa i klimatyzator. Lecz nie tylko las jest swoistym strażnikiem wody. Mogą być nim również niezbyt intensywnie użytkowane łąki i pastwiska. Ograniczają one odpływ powierzchniowy wody opadowej tak dobrze, jak las o średniej gęstości. Specjalistami w zatrzymywaniu wody są obszary bagienne, wśród których liderem są torfowiska. Wszystkie polskie torfowiska są magazynem dla 35 mld m3 wody – więcej niż zgromadzono w sztucznych zbiornikach retencyjnych. Potencjał retencyjny bagiennych dolin rzecznych pokazuje przykład Biebrzy, która tylko na 27 km odcinku Burzyn-Osowiec magazynuje 10 mln m3 wody, ponad 10-krotnie więcej niż pojemność wszystkich zbiorników retencyjnych zlokalizowanych w zlewni tej rzeki.
Nasze działania zmierzające do łagodzenia skutków zmian klimatu, ograniczania suszy i powodzi (dotkliwości zjawisk i ryzyka wystąpienia) powinny chronić potencjał „wodny” funkcjonujących ekosystemów, renaturyzację tych zdegradowanych, zmianę priorytetów na terenach zurbanizowanych, użytkowanych rolniczo lub w lasach gospodarczych. Na obszarach zalesionych funkcja wodochronna powinna być priorytetem, zwłaszcza w górnych częściach zlewni. Odpowiednie zabiegi agrotechniczne wspierać mogą infiltrację wody w głąb profilu glebowego, spływ powierzchniowy pomogą ograniczyć zielone pasy buforowe. W domenie publicznej dostępne są całe katalogi działań wspierające poprawę retencji wodnej – zatrzymywanie wody w krajobrazie, także w przestrzeni zurbanizowanej. Wśród działań mitygacyjnych i adaptacyjnych do zmian klimatu musi znaleźć się pilna renaturyzacja przekształconych rzek i ich dolin, w maksymalnie możliwym zakresie. Przywrócenie terenów zalewowych, meandrowania skanalizowanym rzekom spowolni odpływ wody, spowoduje że zostanie ona w dolinie, co złagodzi skutki suszy i gwałtownych wezbrań. Więcej w publikacji: Jaka retencja wodna w czasach katastrofy klimatycznej? Adaptacja do zmian klimatu a zasoby wodne.

Przyzwyczailiśmy się do myślenia, że w kwestii powodzi i zarządzania wodą niewiele od nas zależy. Że ochrona przed powodzią, ochrona przed skutkami zmian klimatu i łagodzenie tych skutków, w tym dostęp do wody i koszty jej użytkowania nie zależą od nas samych. Warto uświadomić sobie, że wcale tak nie jest. Że skuteczność działań, które podejmiemy, jako właściciele domów, małych sklepów czy rodzinnych przedsiębiorstw jest często większa niż to, co obecnie proponują nam władze. Jest oczywiste, że nie ochronimy całej miejscowości, ani nawet drogi przed zalaniem, bo to wymaga działań na znacznie większą skalę, ale możemy skutecznie zmniejszyć straty powodziowe w naszym domu, możemy przygotować go na skutki zmian klimatu, choćby zmniejszając koszty wody. Czy proponowane w Jak ograniczyć straty powodziowe w gospodarstwie. Mini przewodnik dla właścicieli nieruchomości i mieszkańców działania są trudne do wdrożenia? Z pewnością nie. Jeśli ktoś potrafi w swoim domu naprawić kontakt, pomalować ściany, to potrafi również wykonać większość działań, które opisujemy w tej publikacji. By pokazać, że rzeczywiście to możliwe, staraliśmy się zilustrować go przykładami rozwiązań zastosowanych w różnych miejscach w Polsce przez samych mieszkańców (właścicieli domów, warsztatów czy mieszkań), którzy wyciągnęli wnioski z własnego doświadczenia. Samorządy lokalne, zarówno te gminne, jak i powiatowe mają ogromny potencjał, by zaoferować pomoc w przygotowaniu się do różnych rodzajów powodzi. Przede wszystkim promując prewencję powodziową i wspomagając mieszkańców i użytkowników narażonych terenów w ograniczaniu strat. Z drugiej strony, ważnym elementem wsparcia jest zapewnienie skutecznych systemów ostrzegania, zwiększających gwarancję, że podejmowane przez mieszkańców przedsięwzięcia będą efektywne. Jak ta pomoc powinna wyglądać, jakie powinny być jej kierunki opisujemy w Jak skutecznie wspierać mieszkańców w ograniczaniu strat powodziowych? Mini przewodnik dla samorządów lokalnych.

Zmiana klimatu będzie miała znaczący wpływ na stosunki wodne w Polsce – może zwiększyć ryzyko deficytów wody (zwłaszcza w sezonie wegetacyjnym) i pogorszyć bezpieczeństwo wodne. W Polsce już zaobserwowano zmiany rozkładu czasowego opadów, w szczególności wzrost sumy opadów zimą (przy deficycie pokrywy śnieżnej) oraz ujemny bilans wodny latem, a także wzrost częstotliwości występowania i nasilenie zjawiska suszy. Wydłuża się czas między opadami i zwiększa się ich intensywność, co może skutkować gwałtownymi powodziami (zwłaszcza w miastach), a także wzrostem zanieczyszczenia wód. Z powodu zmiany klimatu, trzy kluczowe problemy związane z wodą: problem deficytu wody (suszy), jej nadmiaru (powodzi), oraz zanieczyszczenia wód mogą się w Polsce znacząco wzmóc.
W ostatnim ćwierćwieczu Polskę nawiedziły liczne susze o dużym zasięgu (2000, 2003, 2006, 2008, 2011, 2015, 2018-2019), których konsekwencją były nie tylko straty w rolnictwie, ale również ograniczenia poboru wody w ponad 300 polskich małych miastach i gminach. Oprócz katastrofalnych powodzi rzecznych (1997, 2001, 2010), zdarzają się powodzie regionalne, a ostatnio co roku dochodzi w miastach do powodzi błyskawicznych i podtopień w wyniku gwałtownych spływów opadowych i przeciążenia systemów kanalizacji zbiorczej. Ryzyko suszy i powodzi, rozumiane jako iloczyn prawdopodobieństwa i negatywnych konsekwencji, jest funkcją trzech wielkości: zagrożenia (prawdopodobieństwa wystąpienia niekorzystnej sytuacji), narażenia (ekspozycji) i wrażliwości (względnie podatności na pogłębienie się negatywnych konsekwencji).
W 2019 roku opracowane zostały miejskie plany adaptacji do zmian klimatu dla 44 dużych polskich miast. W planach tych zdiagnozowano najpoważniejsze zagrożenia klimatyczne, podatność poszczególnych sektorów miast na antropogeniczną zmianę klimatu oraz kierunki działań adaptacyjnych. Do sektorów najbardziej wrażliwych na zmiany klimatu w Polsce należą: zdrowie publiczne, gospodarka wodna, transport i energetyka; natomiast najbardziej wrażliwe obszary miast to: historyczne centra, tereny intensywnej zabudowy mieszkaniowej, turystyki i rekreacji oraz ekosystemy. Planów takich wciąż brakuje jednak w miastach średnich i małych, a każde z nich powinno mieć strategię działań adaptacyjnych i program zarządzania deszczówką. W działaniach adaptacyjnych i wielofunkcyjnym zagospodarowaniu ośrodków miejskich szczególną rolę powinna odgrywać błękitno-zielona infrastruktura i świadczone przez nią usługi ekosystemowe, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w standardach urbanistycznych, rachunku ekonomicznym inwestycji miejskich oraz wartościach społecznych. Rozwiązania bliskie naturze, czyli inspirowane i wspierane przez naturalne procesy przyrodnicze, zapewniają korzyści środowiskowe, społeczne i gospodarcze oraz pomagają budować odporność miast i obszarów pozamiejskich. Więcej w publikacji: Woda w małym mieście. Rekomendacje dla samorządów lokalnych w zakresie zarządzania zasobami wodnymi wobec zmian klimatu.

Blisko 90% krajowego zużycia wody na cele gospodarcze przeznaczonych jest na chłodzenie elektrowni i elektrociepłowni. Elektrownie i elektrociepłownie pracujące w otwartym systemie chłodzenia bloków energetycznych zrzucają do rzek wody cieplejsze o 2-6oC w porównaniu w wodami do nich dopływającymi. Pogrzane wody są źródłem istotnych zaburzeń w funkcjonowaniu ekosystemów rzecznych. Przekroczenie dopuszczalnych norm termicznego zanieczyszczenia wód jest powszechnym i rosnącym problemem w Polsce i w innych krajach północnej półkuli. Zrzut wód podgrzanych o więcej niż 3oC stanowi naruszenie przepisów prawa europejskiego, do którego nie są dostosowane przepisy krajowe abstrahujące od uwarunkowań ekologicznych. Sposobem zmniejszenia oddziaływań elektrowni i elektrociepłowni na zasoby wodne oraz na ekosystemy wodne i od wód zależne jest przechodzenie na zamknięte systemy chłodzenia, w szczególności wykorzystujące wodę odzyskaną z oczyszczonych ścieków. Więcej w publikacji: Jak elektrownie wpływają na zasoby wodne? Ślad wodny produkcji energii.